Trudno jest wyobrazić sobie Święta Bożego Narodzenia bez smaków i zapachów, tworzących klimat, wpisujący się w zwyczaje i tradycje tego czasu. Nie mniej fascynujące jest również kiedy odkrywamy tło i dochodzimy do źródła kontynuowanych aż do dzisiaj, wielkowiekowych tradycji. Warsztaty w minioną sobotę z opowieścią dr Ewy Kuchowicz pt. „Rośliny Świąt Bożego Narodzenia i ich terapeutyczne właściwości”, były taką niezwykłą podróżą. Niemal tak egzotyczną i długą jak podróż Trzech Mędrców ze Wschodu, bo wykład p. dr Ewy Kuchowicz dotyczył historycznego oraz medycznego tła zakorzenionych w świątecznej tradycji poszczególnych gatunków roślin. Dlaczego akurat mirra i kadzidło zostały wybrane jako dary przyniesione do stajenki? Czy pasożyt topoli i innych drzew, a więc słynna jemioła, spełnia jakąkolwiek funkcję poza ozdobą domu? Czy tzw. stroiki i wieńce adwentowe wykonane z gałązek drzew iglastych: świerka, jodły czy sosny mogą wpływać korzystnie na zdrowie? Zaskoczeniem nie będzie jeśli odpowiemy, że jak najbardziej. Okazuje się, że choćby tak ogólnodostępne składniki na podstawowe danie wigilijne, jak buraki do czerwonego barszczu również wykazują mnóstwo leczniczych właściwości.
Przedstawiamy zaledwie parę ciekawostek z tego przepełnionego wiedzą wykładu, równocześnie zostawiając miejsce na kilka kolejnych, które niebawem pojawią się na naszej stronie, a tymczasem w czasie oczekiwania…kilka ciekawostek o jemiole.
Szczególnie cenna pod względem substancji leczniczych jest ta, pozyskana z dębów i jabłoni. Warto ją zbierać (zarówno maziste klejące owoce, jak i części zielone) od grudnia do marca. W fitoterapii wykorzystywana jest ze względu na obecność polipeptydów i glikoproteidów, acetylocholiny, beta-fenylo – etyloaminy, tyraminę, LEKTYNY GLIKOPROTEINOWE, fenylopropanoidy (syryngina), kwas kawowy i gentyzynowy oraz eleuterozyd E. Lektyny należą do fitoglutynin i zbudowane są z części cukrowej oraz białkowej. Zlokalizowane są na powierzchni błon komórkowych zapewniając kontakt, przyleganie i różnicowanie komórek w tkanki. Jemioła stosowana jest w nadciśnieniu, miażdżycy, dolegliwościach menopauzy, nerwicy serca, problemach skórnych, w tym nowotworowych, dolegliwościach kobiecych. Wg księdza Kneippa jemioła hamuje krwotok poporodowy. Współcześnie, substancje aktywne obecne w jemiole wykorzystywane są w farmakologii, ponieważ jemioła stymuluje aktywność limfocytów CD3 i CD4 oraz limfocytów NK – ograniczają przerzuty nowotworowe i działają cytotoksycznie wobec komórek nowotworowych (po podaniu pozajelitowym) – wiskotoksyny, lektyny. Jemioła obecna jest w takich lekach jak Iscador, Helixor, Abnobaviscum, Helixor, Iscar, Iscucin oraz Isorel (zastrzyki).
Podsumowaniem spotkania było zrobienie maści z owoców jemioły, którą można stosować na zmiany skórne, typu włókniaki, działa również wspomagająco w leczeniu łuszczycy, ciężkich form trądziku, infekcji skórnych, alergii skórnych, kłykcin.
Przepis na maść jemiołową:
Ucierać owoce jemioły (50 g) z olejem, lanoliną lub linomagiem, gliceryną. Maścią wystarczy smarować fragment skóry objęty zmianą 3 x dzienne. Każdorazowo, po użyciu, maść należy przechowywać w lodówce.